Zad. 1. Niektóre dzieci, proponując własną wersję jednej z kolęd, śpiewają: „Gdy śliczna panda syna kołysała”. Jest to przykład pewnego zjawiska (błędu) językowego. Jakiego? Podaj 3 inne przykłady.
Zad. 2. W pewnych środowiskach dużo mówi się o tym, że nasi przodkowie na mchu jadali. Co wspólnego z tym pradawnym obyczajem mają Lady Mondegreen i zwierz Alpuhary? Czy mamy tu do czynienia z tym samym zjawiskiem, co w zadaniu 1?
Zad. 3. Jak należy interpretować angielskie porzekadło „Knowledge is power – France is bacon”?
Punkty otrzymują:
- 3 - Anna Szumilak-Jasztal - nauczycielka z Wrocławia, Anna Leśnicka programistka z Gdańska,
- 2 - Ignacy Włodarski SP 36 Wrocław, Daria Bumażnik - doktorantka na Wydziale Chemii UWr, Aleksandra Bujny - studentka Politechniki Gdańskiej, Andrzej Piasecki - administrator IT Oleśnica, Krystyna Lisiowska - redaktor z Warszawy.
Zad.1. „Śliczna panda” to malapropizm, czyli błędne użycie jakiegoś słowa / wyrażenia zamiast innego słowa / wyrażenia. Między słowami (wyrażeniami), właściwym i pomylonym, zachodzi często pewne podobieństwo fonologiczne (dzięki któremu nasz mózg "losuje" to drugie), ale nie są to homofony (patrz zadanie 2).
W przypadku z zadania pierwszego możemy bezpiecznie przyjąć, że współczesne dziecko częściej słyszy słowa „panda” niż „panna”. I stąd pomyłka.
„Panda” w kolędzie raczej nie jest wynikiem przesłyszenia (i tych odpowiedzi nie uznajemy). Wszak n i d to dwie jakościowo różne głoski. Jeżeli nawet uprzemy się, że osoba, która w obecności dziecka wykonywała tę kolędę miała katar, to z „panny” wyszłaby „padda”, nie „panda”.
Inne przykłady malapropizmów:
- „I że cię nie dopuszczę aż do śmierci” (nadesłała Anna Szumilak-Jasztal);
- „zwycięska rezurekcja” prezydenta Andrzeja Dudy, na Twitterze, z okazji setnej rocznicy wybuchu III Powstania Śląskiego;
- „bynajmniej” w znaczeniu „przynajmniej” lub jako partykuła wzmacniająca błędnie użyta w zdaniu twierdzącym – Wojciech Młynarski napisał o tym piosenkę.
Zad. 2. W tym zadaniu pojawiły się trzy różne. Odmienne od przykładu z zadania pierwszego, bo mamy tu do czynienia nie z pomyłkami leksykalnymi (malapropizmami), a (jak to określiła jedna z uczestniczek Ligi) z niewłaściwym rozłożeniem spacji – choć tylko tych mentalnych. Oba warianty, oryginalny i źle usłyszany, są homofoniczne (n.p.: zwierz Alpuhary / z wież Alpuhary), czego nie można powiedzieć o parze panna / panda.
W języku angielskim na takie przesłyszenia używa się określenia mondegreen – od wspomnianej w zadaniu Lady Mondegreen, usłyszanej (przesłyszanej) w szkockiej balladzie The Bonny Earl of Murrey, którego ścięto (slay) i położono na zielonym [całunie / trawniku] (laid ‘im on the green). Określenie „mondegreen” używane jest również w języku polskim. Spopularyzowało się jakiś czas temu dla homofonicznych przesłyszeń jak z tego zadania – prawdopodobnie dzięki Stanisławowi Barańczakowi (Pegaz zdębiał, przy okazji polecamy lekturę).
Dla porządku: obyczaj na mchu jadania – zasłyszany; a z wież Alpuhary „broni[ł] się jeszcze […] Almanzor z garstką rycerzy” w Konradzie Wallenrodzie Adama Mickiewicza.
Zad. 3. Cytat „Knowledge is power” (a właściwie “Knowledge itself is power”) pochodzi z Meditationes Sacrae (1597), których autorem jest Francis Bacon. Stąd przesłyszenie / mondegreen („France is bacon” – homofon imienia i nazwiska twórcy cytowanego dzieła). To przesłyszenie nie ma raczej nic wspólnego ze stosunkami międzynarodowymi.
I jeszcze bonus, dla wszystkich, którzy zagrali w kwietnioweprzesłyszeniaj lidze: prawdziwy konglomerat malapropiczny.