Stanisław Fudali "Limes człowieka jest nieskończoność"

Data ostatniej modyfikacji:
2010-08-29

Człowiek i matematyka
oddycham strudzenie
przytłoczony balastem
elipsy, koła, hiperboli...
- co kto woli!

Zdegenerowanych paraboli
wysubtelnionych kształtem,
precyzją, mętniactwem... i Starkiem
na płaszczyźnie rzutowej
i ja... już tego nie mogę!

Nie mogę! już sapię jak astmatyk,
jak zgoniona kobyła
robię bokami dychawicznie
gdy koło, piąte koło
od chłopskiej kwadryki
w hiperbolę przekształcają
rzutowo, afinicznie!

Geometria, izometria, homotetia,
jeszcze inna -etia i -acja
abstrakcja uderza do głowy,
a mnie już konkretna chwyta wariacja
w dowodzie epsylonowym!

Epsylon większy od zera,
taki że...
może ktoś wie,
może ktoś wierzy, może
ktoś, chwyta
ale mnie lepiej o to nie
pytać,
bo ja - nie!

Ja nie wiem gdzie,
ja nie wiem jak,
ja nie wiem skąd i dlaczego
dwa koła rzeczywiste
w czterech punktach się
przetną!

I szukam i grzebię w nowych jakościach
wyliczam cechy, własności, przymioty
k-tego wiersza i kolumny j-ej...
zrywam się, próbuję
i w końcu
wymyślam Słońcu,
że nie oświetla punktów 
w nieskończoności!

I podziwiam, że trwa tak bez złości,
dobroduszne, wspaniałe, poetyczne,
osiągnięcia matematyczne
przekształcające afinicznie,
izometrycznie, homotetycznie
świat wszystek
na nie wiadomo czyj pożytek!

 

Powrót na górę strony