Na jednej z kondygnacji Wieży Matematycznej wchodzącej w skład Muzeum Uniwersytetu Wrocławskiego znajduje się (jak na każdym szanującym się uniwersytecie) "galeria rektorów", czyli portrety wszystkich, którzy sprawowali ten urząd. W przypadku naszej uczelni obejmuje ona tylko czasy po II wojnie światowej. Otwiera ją portret biologa - prof. Stanisława Kulczyńkiego (1895-1975) pełniącego funkcję rektora w latach 1947-51, a zamyka postać matematyka i informatyka - prof. Leszka Pacholskiego, który był rektorem w latach 2005-2008. Mniejsze kopie wszystkich portretów znajdują się w sali Senatu, bezpośrednio za gabinetem rektora i są niedostępne dla zwiedzających.
Portrety kolejnego rektora zamawiane są już po ukończeniu kadencji przez jego następcę (wszak aktualnie panujących wieszać nie wypada) i opłacane z budżetu uczelni, ale wykonawcę może wybrać sam zainteresowany. Dotychczasowe portrety wykonywane były przez różnych artystów, w różnych stylach i manierach malarskich, w różnym stopniu oddają podobieństwo postaci, różnią się też znacznie walorami artystycznymi (znawcy oceniają, że są wśród nich oprócz prawdziwych dzieł sztuki także liczne knoty i kicze).
W galerii wszyscy rektorzy wyglądają bardzo dostojnie i dość monotonnie: siedzą w rektorskim fotelu odziani w czerwone togi i białe gronostaje, z atrybutami władzy rektorskiej - łańcuchem, berłem i pierścieniem. Wrocławska galeria nie odbiega standardami od podobnych znajdujących się na wszystkich uznanych historycznie uniwersytetach świata. Tak było przynajmniej do czasu, kiedy dołączył do niej portret ostatniego z rektorów prof. Leszka Pacholskiego - matematyka, obecnie dyrektora Instytutu Informatyki.
Galeria rektorów w sali senatu Uniwersytetu Wrocławskiego
Galeria rektorów w refektarzu Uniwersytetu w Oxfordzie | Galeria rektorów w sali senatu Uniwersytetu w Barcelonie |
Portret Pacholskiego został wykonany przez znanego polskiego malarza - Leszka Żegalskiego, ucznia Jerzego Dudy-Gracza, który jest ulubionym malarzem prof. Pacholskiego (niestety zmarł zanim ten zakończył swoje urzędowanie). To jeden z najbardziej uznanych współczesnych portrecistów. Malował podobizny holenderskiej królowej Beatrix, wielu szwajcarskich bankierów i niemieckich przemysłowców, a także Aleksandra Kwaśniewskiego, Romana Polańskiego, Borisa Beckera i Tiny Turner. Ma na swoim koncie także portrety takich sław jak Humprey Bogart, Michel Jackson i Madonna. Tworzy portrety całopostaciowe, a swoich obrazów nie oprawia w ramy. Żegalski zaczynał jako scenograf w teatrze Crikot2 Tadeusza Kantora, później pracował w Niemczech i Belgii, a niedawno kupił pałac w podwrocławskich Wilemowicach (koło Ziębic) i tam właśnie powstał portret Pacholskiego.
Dlaczego więc obraz wzbudził tyle kontrowersji, że nie jest jasne, czy w ogóle zawiśnie w sali senatu? Dyskutowano o nim nie tylko na uczelni, ale i w codziennej prasie oraz na wielu forach internetowych (zobacz artykuły w Gazecie Wyborczej: Czy retorowi uniwersytetu wypada tak wyglądać? oraz Rektor, który wyszedł z ram). Otóż rektor Pacholski na portrecie ubrany jest 'po cywilnemu': w rozpiętą koszulę (niektórzy mówią "rozchełstaną") z krótkim rękawem i dżinsy, zaś rektorską togę ma niedbale przerzuconą przez ramię (niektórzy mówią, że jak jakiś byle jaki prochowiec). To chyba ewenement w galeriach rektorów na skalę światową i choćby z tego powodu rektor ten przejdzie do historii nie tylko Uniwersytetu Wrocławskiego. Ciekawe, czy zrobi podobną karierę, jak zdjęcie Einsteina z wystawionym językiem.
Właściwie wszyscy zgadzają się co do wysokiej klasy artystycznej dzieła, pod tym względem może z nim konkurować jedynie portret Kulczyńskiego. Niestety wiele portretów w galerii, zwłaszcza te z ostatnich 20 lat, to zwykła tandeta, szacowni profesorowie wyglądają na nich jak na zdjęciach ze swoich świadectw maturalnych. Nie wiemy, ile uniwersytet zapłacił za portret Pacholskiego autorstwa Żegalskiego, ale sprawdziliśmy, że zazwyczaj obrazy tego artysty osiągają cenę ok. 50 tysięcy euro. A może wrzawa wokół portretu sprawi, że wpływy z biletów na Wieżę Matematyczną wkrótce zrekompensują ten wydatek.
Portret prof. Leszka Pacholskiego w galerii rektorów UWr | Portret prof. Stanisława Kulczyńskiego w galerii rektorów UWr |
Argumenty przeciwników
- Portret w sali senatu ma przedstawiać rektora (który jest rozpoznawany przez swoje insygnia), a nie prywatną osobę. Wygląd portretu przeznaczonego do galerii powinien być szczegółowo opisany w statucie uczelni, aby ustrzec się podobnych fanaberii.
- Portret to odwet na uczelni za nieudany start w wyborach na drugą kadencję (o czym świadczy umieszczony w tle okręt wojenny).
- Portret to dowód nonszalancji i lekceważenia środowiska uczelnianego oraz jego tradycji, obraża uznanych i szanowanych poprzedników.
- Portret narusza zasady dobrego smaku i jest uszczerbkiem dla powagi miejsca, w którym ma zawisnąć (nie w prywatnym salonie, ale sali senatu 300-letniej uczelni).
- Portret jest nietaktowny. Pacholski wygląda na nim jak hydraulik, który w wolną sobotę po spacerze wpadł z wizytą do kumpla.
- Pacholski chciał się wyróżnić, pokazać, że jednostka jest ważniejsza od instytucji.
Argumenty zwolenników
- Portret to wyraz ironii i dystansu do urzędu rektorskiego, a raczej związanego z nim blichtru. Rektor nie zawsze musi kojarzyć się z nadęciem.
- Obraz pokazuje, że nawet będąc rektorem, Pacholski jest zwyczajnym człowiekiem i nie przywiązuje wagi do zaszczytów.
- Należy docenić poczucie humoru Pacholskiego, które jest oznaką inteligencji.
- To portret rektora, który nad zaszczyty i oficjalne uroczystości przedkłada solidną pracę i reformowanie uczelni. Do tego samego wzywa wszystkich kolegów (rzeczywiście obraz przypomina trochę socrealistyczne portrety przodowników pracy).
- Portret łamie konwenanse i ośmiesza pompatycznych poprzedników, których portrety wyglądają jak wykonane od sztancy z otworem, w którą wkłada się za każdym razem nową głowę.
- Poprzednie portrety różnią się istotnie tylko tłem, nie ma w nich nic indywidualnego poza ułożeniem ręki w sztucznym geście.
Pomnik Lenina z Galerii Socrealizmu w Kozłówce | Portret Piotra Ożańskiego - nowohuckiego murarza, przodownika pracy (Erwina Czerwenki) | Pomnik Wincentego Pstrowskiego - górnika, przodownika pracy - w Zabrzu |
Argumenty samego modela
Pacholski mówi w wywiadzie dla GW, że portret jest rzeczywiście wyrazem jego stosunku do uczelnianej tradycji. On sam nie lubi akademickiej celebry, pompy na uniwersyteckich uroczystościach, do których przywiązuje się nadmierne znaczenie. Ale podkreśla, że nie miał zamiaru nikogo obrazić, choć ma świadomość, że jego portret może wywołać oburzenie.
Pełnowymiarowe portrety z galerii rektorów na Wieży Matematycznej można oglądać codziennie oprócz śród w godzinach 10-15:30. Wstęp (wraz z dowolną inną salą muzealną, polecamy Aulę Leopoldina) kosztuje 4-6 zł (pracownicy i studenci UWr mają wstęp darmowy po okazaniu legitymacji). Wirtualną galerię portretów rektorów UWr można obejrzeć tutaj. Więcej o innych eksponatach znajdujących się na Wieży Matematycznej piszemy tutaj.
Matematycy w galerii rektorów
W powojennej historii Uniwersytetu Wrocławskiego jego rektorami było pięciu matematyków.
prof. Edward Marczewski (1907-1976), rektor UWr w latach 1953-1957 | prof. Kazimierz Urbanik (1930-2005), rektor UWr w latach 1975-1981 | prof. Józef Łukaszewicz (ur. 1927), rektor UWr w latach 1981-82 |
prof. Roman Duda (ur. 1935), rektor UWr w latach 1995-1999 | prof. Leszek Pacholski (ur. 1945), rektor UWr w latach 2005-2008 |