Reviel Netz - profesor nauki starożytnej na Uniwersytecie Stanforda w USA, wybitny znawca dzieł Archimedesa i edytor palimpsestu
William Noel - kustosz rękopisów i starych druków w Walters Art Museum w Baltimore i dyrektor projektu badań nad palimpsestem Archimedesa
Polska edycja tego światowego bestsellera ukazała się w tym samym roku, co pierwsze wydanie brytyjskie. Jest to historia zaginionego kodeksu genialnego matematyka i fizyka, a jednocześnie pasjonująca opowieść o życiu i odkryciach naukowych tego wielkiego Greka. Wśród ksiąg, które ocalały po splądrowaniu Konstantynopola przez wyprawy krzyżowe, były trzy z tekstami Archimedesa. Z dwóch przetrwały tylko kopie, a trzecia przez wiele stuleci uważana była za zaginioną na zawsze.
W domu aukcyjnym Christie's w Nowym Jorku na aukcji 29 października 1998 roku pojawiła się mała, bardzo zniszczona średniowieczna książka z nadpalonymi kartami, zaciekami i plamami pleśni. Spod niewyraźnego tekstu modlitw prześwitywało dziwne pismo. Tajemniczy modlitewnik został sprzedany na aukcji za 2,2 miliona dolarów anonimowemu nabywcy, który przebił w licytacji ofertę przedstawicieli rządu greckiego. Następnie prace badawcze nad rękopisem powierzył słynnemu Walters Art Museum w Baltimore. Okazało się, że pod modlitwami mnichów z XIII wieku znajdują się teksty z zaginionego tzw. trzeciego kodeksu Archimedesa, czyli kodeksu C. Najnowocześniejsze metody odczytywania palimpsestów ujawniły nieznany dotąd traktat O metodzie, pracę O ciałach pływających (znaną dotychczas tylko z przekładów), rozprawę O równowadze figur płaskich oraz początkowe fragmenty traktatu Stomachion. Książka jest pasjonującym zapisem tych prac, a jednocześnie opowieścią o życiu i odkryciach naukowych wielkiego Greka.
Znikający manuskrypt
Zanim trafiły na aukcję w Christie's prace Archimedesa zawarte w kodeksie C przeszły niezwykłą drogę. Kodeks C, sporządzony przez kopistów antycznych rękopisów, zaginął podczas IV krucjaty w 1204 roku. W 1229 roku pewien mnich użył jego kart do sporządzenia modlitewnika, tworząc tzw. palimpsest. Teksty z kodeksu C były więc nieznane przez siedem stuleci, nie mogli się z nimi zapoznać wielcy uczeni tych czasów (kto wie, jakich odkryć dokonałby geniusz Renesansu Leonardo da Vinci, gdyby mógł skorzystać z informacji zawartych w kodeksie C, tak jak opierał się na kodeksach A i B).
Kodeks C był jednak przez wieki niedostępny. Ukryty w manuskrypcie pod tekstami modlitw z XIII wieku pozostawał zamknięty za bramami monastyru Mar Saba niedaleko Betlejem aż do XIX wieku. W 1906 roku odnalazł go w Konstantynopolu i odkrył jego nieznaną zawartość duński filolog Johan Ludvig Heiberg. Do odczytania palimpsestu użył on jedynie szkła powiększającego, swojej wiedzy i intuicji badacza, niemniej jego trzytomowa edycja dzieł Archimedesa niejednokrotnie była bardziej pomocna zespołowi badaczy w XXI wieku, niż stosowana przez nich najnowocześniejsza aparatura.
Po odkryciach Heiberga palimpsest znów zniknął w tajemniczych okolicznościach, po czym wzbogacony o domalowane złote wizerunki świętych trafił w latach 30. XX wieku do prywatnej kolekcji w Paryżu. Pokazał się światu dopiero w 1998 roku na aukcji Christie's.
Odkrycia badaczy
Autorzy książki pozwalają czytelnikowi współuczestniczyć w wyborze właściwych metod badania palimpsestu, opisują najnowocześniejszą zastosowaną aparaturę. Równocześnie zamieszczają dokładny opis stopniowo odkrywanych tekstów Archimedesa oraz ujawnianych dzieł innych wielkich myślicieli antycznych. Do badań sponsorowanych przez właściciela palimpsestu zostali zaangażowani specjaliści z różnych dziedzin, począwszy od konserwatorów rękopisów, tłumaczy dzieł antycznych po fizyków, m.in. z Cambridge University, Rochester Institute of Technology i Stanford University w Kalifornii. Nadzór nad badaniami sprawował William Noel z Walters Art Museum w Baltimore, gdzie zdeponowano rękopis. Prace naukowe nad palimpsestem rozpoczęły się w styczniu 1999 roku i trwają do dziś.
W badaniach początkowo wykorzystywano standardowe metody służące do odczytania usuniętego pisma. Zastosowano promienie ultrafioletowe, kamery cyfrowe i supernowoczesne techniki przetwarzania. Kilkuletnia praca nie przyniosła oczekiwanego rezultatu. Warstwa brudu i atramentu okazała się zbyt gruba, a pergamin zbyt starannie oczyszczony. Dopiero przypadek pomógł naukowcom. Fizyk Uwe Bergmann współpracujący z Uniwersytetem Stanforda natrafił na artykuł opisujący skład średniowiecznych atramentów i doszedł do wniosku, że zawarte w nich żelazo może być łatwo wykryte za pomocą promieni rentgenowskich. To odkrycie spowodowało wprowadzenie do prac akceleratora cząsteczkowego tzw. synchrotronu, wykorzystywanego wcześniej do badań geologicznych. Emitowane przez niego promieniowanie wywołuje świecenie drobin żelaza. W wiązkach promieniowania rentgenowskiego (milion razy silniejszego od stosowanego do prześwietleń w medycynie) zaczęły się wreszcie pojawiać dawno zatarte teksty antycznych uczonych i mówców. Świetlny obraz przeniesiono na monitor komputera. To tak, jakbyśmy dostali faks z III w. p.n.e. - cieszył się William Noel.
Treść prac wprawiła naukowców w zdumienie. Zapiski Archimedesa ujawniają m.in., że w dowodzonych twierdzeniach genialny matematyk stosował pojęcia bliższe XVII-wiecznym następcom - Newtonowi i Leibnizowi, którzy stworzyli rachunek różniczkowy i całkowy - niż jemu współczesnym filozofom starożytnym.
Oprócz prac matematyka z Syrakuz palimpsest zawiera także dwie mowy ateńskiego polityka cenionego za styl i dowcip - Hyperejdesa (ok. 390-329 r. p.n.e.), należącego do dziesięciu kanonicznych mówców starożytności. Do tej pory znano 6 jego mów. Odkryto też 6 stron filozoficznych tekstów neoplatońskich oraz 4 strony tekstów liturgicznych. W kwietniu 2007 roku, już po skierowaniu książki do druku, odkryto nieznany dotąd komentarz do Kategorii Arystotelesa prawdopodobnie autorstwa żyjącego w II i III w. n.e. Aleksandra z Afrodyzji. Kolejne strony czekają wciąż na odczytanie.
Ujawnienie tego manuskryptu jest wehikułem czasu do Syrakuz III w. p.n.e.
Reviel Netz, autor Kodeksu Archimedesa
Na początku napisałem, że Archimedes był największym uczonym w dziejach. Teraz rozumiemy, dzięki czemu zasłużył na to miano: stworzył podstawowe narzędzia nauk ścisłych, a późniejsi uczeni oparli się na położonych przez niego fundamentach. Archimedes dał początek rachunkowi różniczkowemu i całkowemu i położył, wprost nie do uwierzenia, podwaliny kombinatoryki, nauki leżącej u podstaw teorii prawdopodobieństwa. Na tych dwóch dziedzinach - rachunku różniczkowym i całkowym oraz teorii prawdopodobieństwa - opiera się współczesna nauka obrazowania optycznego. Specjaliści od obrazowania pracujący nad palimpsestem Archimedesa korzystali z wyników nauki mającej zasadniczo Archimedesowy charakter.
Reviel Netz, autor Kodeksu Archimedesa
Ta księga to najważniejszy palimpsest jaki znamy, to prawdziwy ósmy cud świata.
William Noel, autor Kodeksu Archimedesa
Książka, mimo swego popularnego charakteru, zawiera dużą porcję matematyki odczytanej na nowo z palimpsestu Archimedesa. Jest to cenna pozycja, wydana w tym samym roku, co oryginalne wydanie londyńskie. Książka zainteresuje szeroki krąg czytelników, w tym z pewnością matematyków.
Witold Więsław
Instytut Matematyczny UWr
fragment recenzji dla Antiquitates Mathematicae
Kodeks Archimedesa to pasjonująca książka popularnonaukowa, którą czyta się jak powieść detektywistyczną.
Owen Gingerich
emerytowany profesor astronomii i historii nauki
Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics
Nigdy chyba nie pomyliłem się bardziej niż w wypadku kodeksu Archimedesa. Kiedy w latach osiemdziesiątych po raz pierwszy miałem go w rękach, oceniłem, że jest wart ponad dwudziestokrotnie mniej niż cena, którą uzyskał na aukcji w 1998 roku. Dziś, po publikacji wyników prac Reviela Netza, Williama Noela i ich kolegów, bez wątpienia jest wart jeszcze więcej, o niebo więcej.
Christopher de Hamel
pracownik działu zachodniośredniowiecznych i orientalnych rękopisów i miniatur domu aukcyjnego Sotheby's
Autorzy Kodeksu Archimedesa napisali książkę, która łączy sensacyjną opowieść z elementami popularyzacji naukowej. Jeśli czytelnik nie podda się widocznej w niektórych miejscach egzaltacji i będzie czytał ostrożnie, może z tej popularyzacji wynieść sporą satysfakcję.
Wiktor Bartol, Uniwersytet Warszawski
redaktor miesięcznika Delta