grudzień 2010

Proszę sprawdzić dokładnie treść zadania 3 i podać właściwe rozwiązanie.

Po logicznym przeanalizowaniu treści też wyszedł mi inny wynik. Pytanie jest "kiedy zostanie", a nie "kiedy chwilowo będzie".

Anonimowi nie piszą, co uważają za złe, a my błędu nie widzimy. (Taką samą odpowiedź podaje zresztą zdecydowana większość uczestników Ligi).
Jeśli chodzi o słowo "zostanie" użyte w treści, to oznacza ono tutaj, że w ciągu danego dnia (szóstego, licząc od jutra) śniegu ubędzie tyle, że wieczorem zostanie go mniej niż 11 mm, oczywiście nie na zawsze, bo w nocy znów go przybędzie. Podobnie należy rozumieć słowo "zostanie" np. w zadaniach, gdzie kolejne osoby biorą jakąś część z "tego, co zostało" (więc później zostaje już mniej). Jeśli ktoś jednak prawidłowo rozwiązał zad. 3, rozumiejąc "zostanie" jako "będzie już zawsze", również przyznamy punkty.

Odpowiedź redakcji zakrawa trochę na stwierdzenie: Ludzie jedzmy guano, miliony much nie mogą się mylić. Oczywiście możemy się spierać z językoznawcami, cóż owo zostanie w danym kontekście oznacza, jednakże wyraźnie powiedziane było, że śnieg pada przez tydzień, co nie nastręczało szalonych obliczeń. Logika nakazuje traktować słowo zostanie jako "stanie się pozostałością", co moim zdaniem należy rozumieć jako trwały efekt a nie chwilowy. Użycie słów "będzie" czy "wartość wyniesie" zmieniałoby sens treści zadania. Wymagamy od młodzieży czytania ze zrozumieniem, piszmy tak, aby było to jednoznaczne. Proszę także, żeby redakcja traktowała poważnie swoich odbiorców i lepiej dobierała argumenty. Bo jeśli większość napisze, że 2+2*2=8, to też ten wynik uznacie za prawidłowy? PS. Wyraźnie napisałam, co uważam za błąd logiczny, cytuję: "Pytanie jest "kiedy zostanie", a nie "kiedy chwilowo będzie"".

Ciekawe, że uczeń podstawówki ma w swoim słowniku podręcznym słowo "guano". Zadania dla podstawówki mają być zrozumiałe, a nie do bólu formalnie poprawne. Wtedy na ogól przestają być zrozumiałe. Jak widać uczniowie zrozumieli (nie wiem, jak muchy lub nadęci nauczyciele czy rodzice). Jeśli ktoś zrozumiał inaczej, ale sensownie, też dostanie punkty, jak napisała redakcja. O co więc to zamieszanie? Jak chcesz zaistnieć medialnie i błysnąć erudycją (dajmy na to znowu to "guano"), to do "Przekroju" pisz.

Uczniowie podstawówki mają w swoim słowniku sporo słów. Słowo guano nie wydaje mi się niczym skomplikowanym. Być może moje dziecko jest nieprzeciętnie leksykalnie rozwinięte, ale słowo zna. Piszę natomiast z pozycji rodzica, który tłumaczy dziecku zadania. Nie chodzi o ten punkt czy też jego brak, chodzi o użytą argumentację. Jeśli ujęłam to zbyt skomplikowanie, to postaram się prościej. Jeśli większość poda błędny wynik to wg powyższej argumentacji redakcja powinna uznać go za poprawny. Zadania mają być zrozumiałe, tu się zgadzamy, dla mnie jednak jest to ściśle powiązane z ich poprawnością. Jeśli zapragnę błysnąć gdziekolwiek i czymkolwiek to to zrobię, natomiast w moim osobistym odczuciu słowo "guano" było na tyle eleganckie, że można było je użyć bez cenzurowania. Przepraszam też, jeśli zmusiłam Cię do sięgnięcia po słownik, żeby to słowo zrozumieć. Rozumiem, że był to duży wysiłek. Niestety nie mogę obiecać, że następnym razem użyję słowa, które w moim odczuciu trzeba będzie ocenzurować. Potrafię docenić bogactwo języka polskiego pozwalające na bardzo precyzyjne formułowanie myśli. Korzystam także z bogactwa synonimów. Daje mi to możliwość wypowiedzi w sposób, w moim odczuciu, kulturalny.
P.S. Mam nadzieję, że jesteś uczniem a nie rodzicem, lub co gorsza nauczycielem.

Właśnie tak się kończy, gdy nadopiekuńczy rodzic chce koniecznie dziecku coś wytłumaczyć. Od początku nie budziło moich wątpliwości, że list napisał rodzic, lub co gorsza nauczyciel. Tylko jakoś wcale nie kwapił się, żeby się do tego przyznać. Ciesze się, że jednak padło to stwierdzenie. I tylko temu służyć miał atak na guano. Jak widać celny. Owszem, jestem uczniem, choć wyrosłem z zadań z podstawówki. Na szczęście moja mama nie musiała mi ich tłumaczyć. Słownik też był mi niepotrzebny. A argumentacja nie była skomplikowana, tylko nieadekwatna do problemu. Być może od razu uprzedzę kolejną wylewną odpowiedź: cytat z AE znam, ale uważam za wyświechtany. I wcale nie jest w tym kontekście kulturalny. Ale wysokiej samooceny tylko można Pani pozazdrościć. Pozdrawiam.

W zamieszczonej powyżej odpowiedzi redakcji napisano, że nie widzi ona błędu w zadaniu ORAZ że nie widziała większość ligowiczów. Nigdzie nie napisano, że redakcja nie widzi błędu, BO nie widziała go większość ligowiczów. (Natomiast jako argumentację naszej oceny rozwiązań podaliśmy przecież co najmniej niejednoznaczność słowa "pozostanie" - co z kolei Pani Anonimowy jakoś przemilcza). Koniunkcja i implikacja to różne spójniki logiczne i nie należy ich mylić. Rozumiemy, że wpisywanie komentarzy czasem rozpala emocje, ale prosimy ograniczyć je TYLKO do argumentów merytorycznych. Kolejne wpisy na temat lingwistyki, kultury lub ludzkiej głupoty, jako niemerytoryczne, zostaną usunięte. To jest miejsce na wpisy uczniów z podstawówki, a nie na szermierkę słowną postronnych obserwatorów Ligi.